Wysokie zarobki to największa, a często nawet jedyna motywacja, dla której w ogóle podejmujemy pracę, i dla której staramy się zmieniać ją tylko wtedy, gdy pojawi nam się nowa lepsza propozycja pracy za jeszcze wyższą stawkę. Dlatego też ja zaraz po ukończeniu szkoły średniej podjąłem pracę konsultanta telefonicznego, po to by móc zarabiać swoje pierwsze prawdziwe pieniądze, i opłacić swoje studia z zarządzania i marketingu. W przyszłości bowiem zamierzałem zdobytą na studiach wiedzę wykorzystać w praktyce, zarządzając własną firmą. Gdy zaczynałem jako konsultant, było bardzo trudno – przełamać pierwszy opór przed dzwonieniem do obcych ludzi, nawiązywać przyjazne relacje z nimi, bo samo klepanie wyuczonej formułki to pestka. Niestety, wielu konsultantów nie bierze swojej pracy serio, i potrafią tylko klepać formułki z nadzieją, że może akurat uda im się trafić potrzebującego klienta, który skusi się na ich ofertę. Ja zarabiałem sporo, bo czytałem dużo o technikach negocjacji, manipulacji, wpływania na decyzje innych ludzi. Gdy tylko nauczyłem się w teorii jakiejś nowej metody, zaraz w pracy próbowałem wykorzystać swoją wiedze w praktyce, dzięki czemu każdego dnia podpisywałem minimum kilka nowych intratnych umów i zarabiałem poważne pieniądze.
